Anna42 |
Moderator |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006 |
Posty: 260 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Sosnowiec |
|
|
 |
 |
 |
|
Odcinek 366
Ona go mocno przytulila i tez sie poplakala
-To naprawde straszne-powiedziala
Milagros dołączyła do nich
-Nie chciałam smierci taty-mówiła-Naprawde go kochałam
Laura ja pocalowala w czolo
-To straszne-powiedziala
A w pokoju w którym była Miranda
zaczeła się wybudzac
-Co sie stalo? zapytala lekarza
-Zemdlała pani-mówił
-Naprawde? zapytala-Dlaczego?
-Nie pamieta pani?-zapytał
-Nie-powiedziala-Co sie stalo?
-Powiedziałem że...Miguel Santiago własnie zmarł-odparł lekarz
-Co? zapytala przerazona-Myslalam ze to byl tylko zly sen
-Niestety to prawda-odparł lekarz
Ona zaczela plakac jak male dziecko
-To nie moze byc prawda-powiedziala-Naprawde go kochalam
-Prosze sie uspokoic pan Santiago napewno by nie chciał zeby pani płakała-mówił lekarz
Lecz ona nie mogla przestac
-Czy...czy cos powiedzial przed smiercia? zapytala
-Był nieprzytomny-odparł-Wylew krwi do mózgu sprawił ze pan Santiago nie odzyskał przytomnosci przed smiercią
-Acha-powiedziala smutna
-On pewnie tez panią bardzo kochał-odparł lekarz-Macie chyba córke z tego co mi mówił
-Tak-powiedziala-Ma prawie 16 lat
-Musi pani dla niej życ-sprawdził wyniki-I dla kogos innego
-Dla kogo? zapytala zdziwiona
-Jest pani w ciąży-odparł leakrz-Gratuluje
Miranda myslala ze chyba znowu zemdleje
-Który tydzien? zapytala
-2tydzień-odparł lekarz
-O boze-powiedziala i zlapala sie za glowe
-Nie cieszy się pani?-zapytał lekarz
-Oczywiscie ze tak-powiedziala-Lecz mam maly problem
-No cóż ja pani nie pomoge-odparł lekarz-Teraz musi pani się trzymać dla córki i dla nastepnego dziecka
-Spróbuje-odparla
Odcinek 367
Kilka minut pózniej
Laura, Milagros i Sergio siedzieli i czekali na lekarza
Lekarz wyprowadził ich do Miguela
który był przykryty poscielą
-Co sie stala z moja mama? zapytala Mili lekarza jak szli do Miguela
-Sama powinna ci powiedziec-odparł
Miranda spojrzała na nich i poprosiła lekarza na bok chciała zeby ona mogła wejść sama do Miguela lekarz zgodził się
Miranda weszla do pokoju
i odkryla twarz Miguela
Lzy lecialy jej po policzku, kochala go tak bardzo
Przykucnela kolo jego lószka i dotknela palcami jego ust
-Zegnaj ukochany-powiedziala-Zegnaj na zawsze
I zaczela plakac jak nigdy przedtem
Kilka minut później...
odbył sie pogrzeb
Miranda nie mogla sie uczymac na nogach przez caly bogrzeb
Byla w rospaczy i nie wiedziala jak to przezyc
Mili pocieszała matke
a Sergo tez nie mógł uwierzyc z jego starszy brat nie żyje
Byla wielka rozpacz
I tak mineło kilka dni...
W trumnie obudził sie Miguel
nie mógł sie ruszac było mu ciasno
-Halo!-krzyczał-Wypuscie mnie!
Lecz nikt go nie słyszał a on nie wiedział co sie wydarzyło
Miranda siedziala w parku jak przysiadl sie Edgar
-I co tam nowego?-zapytał
-Musze ci cos powiedziec-powiedziala-I zrozumie jesli nie bedzie cie to obchodzilo
-Gadaj-powiedział-Wyrzuc to z siebie
-Jestem w ciazy-powiedziala-I moze to byc twoje dziecko
Edgar wstał
-Wspaniale-usmiechnął sie-Ale ty chyba nie weisz kto jest ojcem
-To jest albo twoje albo Miguela-odparla-Lecz to nie robi róznicy bo on itak nie zyje
-Zrób badania-odpowiedział Edgar-A ja z tobą napewno nie bede
-Moge dopiero zrobic po urodzeniu dziecka bo inaczej moze to zrobic dziecku-powiedziala-Wiem ze zemna nie bedziesz
Myslalam tylko ze moze bys chcial wiedzial ze moze zostaniesz ojcem
-Nie interesuje mnie to dziecko,interesuje mnie Milagros-odparł Edgar-To napewno dziecko Miguela
Odcinek 368
-Milagros to tez dziecko Miguela-powiedziala
Edgar usmiechnął sie i odszedł
Za to Kassandra przechodzila kolo grobu jak uslyszala glosy
-Halo? zapytala
-Pomocy-krzyczał Miguel-Niech mi ktos pomoze!
-Miguel? zapytala bardzo zdziwiona
-Jestem tu zakopany!-krzyczał
-Oboze!-krzyknela-Zaraz cie wydostane
I znalazla lopate i zaczela kopac
Po chwili Miguel wydostał sie z grobu
-Zyjesz? zapytala zdziwiona
-Jak widac ktos mnie tu zakopał-odparł
-Przeciesz ty nie zyles-powiedziala-Wszyscy mysla ze nie zyjesz
-Obudziłem sie przedchwilą-odparł-NIe żyłem to prawda ale ozyłem co mnie zdziwiło
-Bóg dla ci nowa szanse-powiedziala z usmiechem
-teraz jej nie zmarnuje,musze sie zemscic za wszystkie krzywdy-powiedział Miguel-Moge u ciebie sie zatrzymac?Niech myslą ze nie zyje
-A Miranda i Milagros? zapytala
-Nikt nie moze sie dowiedziec ze zyje-odpowiedział MIguel-NIkt
-Dlaczego? zapytala
-Bo teraz chce tylko zemsty-spojrzął na nią-Nie pytaj jestes wróżką
-Nie chcesz juz byc z Miranda i córka? zapytala
-Pytanie czy one tego chcą-powiedział Miguel-ten wypadek nie stał sie bez przyczyny
-To znaczy? zapytala-Wiem ze jestem wrózka ale niechture zeczy chce uslyszec od osoby ktura pytam
-Teraz zalezy mi na zemscie-powiedział-Reszte sama wiesz
-Przez ta zemste moze duzo stracic-odparla-Lecz to twoja decyzja
-Wiem co jest do stracenia-odpowiedział Miguel-Ale musze zarezykować,Edgar zwłaszcza musi mnie popamiętac
-A co ci zrobil takiego ze chcesz zemscic na nim? zapytala
-Wiele złych rzeczy,ale prosze cie nie mów ze nie wiesz jestes przeciez wróżką ale jesli nie chcesz mi pomóc to to zrozumiem-odparł
-Pomoge ci-powiedziala-Mysle tylko ze duzo ludzi ranisz tym ze niby nie zyjesz
Odcinek 369
-Dzieki-powiedział-Tym to się juz sam zajme napewno nikt ne załuje oprócz Sergia mojego brata
-Sergio bardzo-powiedziala-Ale takze Miranda i Milagros
-Nie chce juz o tym mówic-powiedzaił-Zakopmy tą trumne ma wyglądac tak jakby nie została ruszana
-No dobrze-odparla i zaczeli zakopywac
Tymczasem Sergio siedział w firmie
i do jego pokoju weszła jego nowa bardzo piękna sekretarka-Veronica Linares
-Dzien dobry-powiedziala milym glosem
-Witaj Veronico-usmiechną się Sergio
-Mam cos panu podac? zapytala
-Tak,prosze kawe-odpowiedział-Tylko mocną prosze taką jak ty tylko umiesz robic
-Oczywiscie-powiedziala i po chwili wrucila z kawa-Prosze
-Dzieki-usmiechnął się do niej i napił sie kawy-Mmm pyszna
-Ciesze sie-usmiechnela sie
Milagros rozmawiała z Edgarem
-Naprawde jest ci przykro z powodu smierci Miguela?-zapytał
-Tak,to był mój ojciec-odparła Mili
-Przeciez go nienawidziłas-mówil Edgar
-To prawda,ale zrozum kochałam go
a on nie żyje i jest mi z tym źle-rzekła
-Nie moge uwierzyc zaakceptowałas go jako ojca!-krzyczał Edgar
-Wybacz wiem że cie to boli ale taka jest prawda-Mili próbowała wyjść
-Nie wyjdziesz póki czegos sobie nie wyjasnimy-zatrzymał ją-To ja jestem twoim ojcem nie masz prawa tak myslec o Miguelu Santiago
-Edgar póść mnie to boli!-krzyczała
-Jestem twoim ojcem i masz do mnie tak mówi-krzyczał
-Nigdy!-krzyknęła-Jestem wdzieczna ci za wychowanie ale zrozumiałam kim jest mój ojciec i jaki był Miguel Santiago nim był jest i bedzie!
Wybiegła z mieszkania Edgara
-Cholera-wkurzył się-Co za uparta dziewczyna
Miranda siedziala przy grobie Miguela i plakala
-Tak za toba tesknie-mówila placzac-Tak bardzo cie kocham i zawsze tak bedzie
Podeszła Kassandra
-Witaj-powiedziała
-O witaj-odparla
-Jak się masz?-zapytała
-Bywalo lepjej-powiedziala i otarla sobie lzy
-Widze że tesknisz za Miguelem-spojrzała na grób-A jak ciąża?
Odcinek 370
-Ze tesknie ze Miguelem to malo powiedziane-powiedziala-Ciaza...nawet dobrze tylko ze nie wiem kogo to dziecko to najgorsze
-To dziecko Miguela-powiedziała Kassandra bez wachania-Ale zrób test DNA
żeby miec pewność
-Dzieki-powiedziala z usmiechem-Chodziasz cos mi po nim zostalo
Kassandra nie lubiała kłamać
-Jeszcze bedziesz sczesliwa-rzekła-Z mezczyzną twojego życia
-Nie znajde juz takiego-odparla
-Nie trzeba szukac wystarczy się rozejrzeć wokoło-odparła Kassandra
Ona sie usmiechnela i zaczela myslec
-Moze jeszcze kogos innego pokocham
Miguel widział ją z daleka chciał do niej podejść ale powstrzymał się
-Kocham Cię-pomyslał-Moze kiedys bedziemy razem,jesli nasza miłość przetrwa
Miranda po chwili odeszla i zaczela isc do domu
Jesus szedł w jej strone i usmiechnął się
-Mamy szczescie do siebie-powiedział-Znowu sie spotykamy
-Tak-odparla-Co slychac?
-Dobrze-odpowiedział-A u ciebie?
-Bywalo lepjej-odparla z smutkiem w glosie
-Nadal cierpisz po smierci Miguela?-zapytał-Zapomnisz o tej miłosci pokochując innego
-Latwo powiedziec-odparla
-Ja chciałbym się zakochac-skłamał
-Ja tez-powiedziala-Kocham Miguela lecz tez bym chciala sie zakochac w kims kto zyje
-Zapraszam cię na mocną brendy-odparł-Dawno pewnie nie piłas
-Nie moge-odparla-Nie moge pic
-Dlaczego?-zapytał
-Jestem w ciazy-powiedziala z usmiechem
-O gratuluje-odparł z usmiechem Jesus
-Dziekuje-powiedziala-Lecz nie jestem calkiem pewna kto jest ojcem
Jesusa to jednak nie zdziwiło
wiedział jaka jest Miranda
-Nie dziwi cie to co nie? zapytala
-Szczerze mówiąc to nie-odparł Jesus
Ona zaczela sie smiac
-Co cie tak smieszy?-zapytał
-Dzieki ze chodziasz jestes szczery-powiedziala z usmiechem
-Nie ma za co-odparł-Nadal jestes pociągającą kobietą i mi sie podobasz
Odcinek 371
-Dziekuje-powiedziala
-Mówie co widze-odparł
-Przestan-powiedziala-Bo zaraz sie zarumienie
-Z zarumieniem tez bedzie ci do twarzy-powiedział
-Ja juz ide-powiedziala-Bo skonicze jak burak
Jesus rozesmiał się
-Moze spedzimy tę noc razem-powiedział-Zapraszam cie na kolacje
-Na kolacje sie zgodze-powiedziala-Ale nic wiecej
-Ok-usmiechnął sie Jesus
-Wspaniale-powiedziala-Bede czekala u siebie o 19
-Ok-i poszedł
Miranda za to potem poszla do domu gdzie zastala Mili
-Czesc kochanie-powiedziala z usmiechem
-Czesc mamo-powiedziała
-Co dzisaj porabialas? zapytala
-Pokłuciłam sie z Edgarem-odparła
-Cos ci zrobil kochanie? zapytala Miranda
-Nie,ale zrozumiałam jaki jest naprawde-odparła-Miguel był moim ojcem a Edgar musi to uszanowac
-To straszny czlowiek-odparla Miranda-Chodz dobrze sie toba zajmowal
-Przyznaje,ale nie chce juz zeby był moim ojcem-powiedziała
-Nie jest twojim ojcem-powiedziala Miranda i przytulila córke
-Miguel Santiago nim jest-odparła-Tesknie za nim
-Bardzo sie ciesze ze jest twojim ojcem-powiedziala-Jestes podobna do niego
-Wiem-usmiechneła się
-Jestes taka sliczna-powiedziala i pocalowala Mili w czolo
-Dziękuje mamo-usmiechneła sie MIli
Odcinek 372
-Jakos przezyjemy-odparla-Teraz z drugim dzieckiem
-Napewno-usmiechneła sie Mili-Wierze ze to dziecko taty i nie martw się pomoge ci we wszystkim,nawet wymysle imie dla malucha
-Naprawde? zdziwila sie-Ciesze sie ze tak dobrze cie wychowalam i ze jestes taka wspaniala dziewczyna
Kilka dni później
Mili odwiedziła Kassandre
-Czesc-powiedziala Mili
-Mili?-rzekła zdziwiona-Cóż cie do mie sprowadza?
-Pomóz mi-powiedziala-Nie chce martwic mamy i nie chce jej powiedziec ze nie moge sobie poradzic z smiercia ojca
-Musisz zapomnieć o tym i sie z tym pogodzic-mówiła Kassandra
-Nie moge-odparla-A wszystko przez Edgara
-Edgara?-zapytała
-Tak-powiedziala-On kazal my klamac ze go zaakceptowala
Usłyszał to Miguel
-Naszczęście ty w pore zrozumiałaś co jest ważne-powiedziała Kassandra-Nigdy nie wierz Edgarowi
-Wiem-odparla-Dopiero po smierci ojca zrozumialam jak bardzo go kocham
Miguel zaczął wychodzic z ukrycia
-Mili-zaczął
Ona spojrzala na Miguela i nie mogla uwierzyc
-Duch!-zaczela krzyczec
-Uspokój się!-zatrzymała ją Kassandra-Miguel żyje został zakopany w trumnie ale żył tylko przez chwile umarł
Ona nic nie powiedziala tylko przytulila ojca
-Bardzo pragnołem cie przytulic-mówił Miguel-Jednakże musisz mi cos obiecac kochanie
-Co chcesz-powiedziala z usmiechem
-Nikt nie moze sie dowiedziec że żyje-poeiweidział-Moje życie musisz utrzymac w tajemnicy
-Jak to? zapytala-Nie moge nawet mamie powiedziec?
-Nikomu-powiedział-To tajemnica
-No cóż-zaczeła Kassandra-Twój ojciec ma ku temu powody
-Dobrze-powiedziala Miranda-Nie powiem nikomu ze tu jestes
Lecz jesli chcesz odzyskac mame musisz sie pospieszyc bo ona nie bedzie cale zycie sie smucic po twojej niby smierci i znajdzie sobie kogos
Miguel usmiechnął się
-A co z Edgarem?-zapytał Miguel-Przekonałas sie juz jaki jest
-Tak-odparla-Lecz boje sie ze cos zrobi
Nie wiem co ale cos
-Nie martw się-powiedział Miguel-Będzie dobrze
-Oby-powiedziala-Naprawde tesknilam za toba
W tym samym czasie Miranda byla w domu i czekala na Jesusa
JEsus przyniósł jej kwiat
-Kwiat dla pani domu-powiedział
-Dziekuje-powiedziala z usmiechem
-Jestesmy sami?-zapytał
-Mili nie ma-powiedziala-I nie wiem czy wogule dzisaj bedzie
-Acha-odparł Jesus-To przyniosłem coś i wiemz e jestes w ciązy konsultowałem sie z lekarzem który powiedział ze dwa kieliszki nie zaszkodzą kobiecie w ciąży
-Chcesz mnie upic? zapytala z usmiechem
-Nie,tylko wznieść toast za nasze spotkanie i za to maleństwo-odparł
-No dobrze-zgodzila-Jak ty to zaplanowales
-Byłem u lekarza i pozwolił ci sie napic-skłamał-Nie chciałem pic sam
-Rozumiem-powiedziala i podniosla keliszek-No to za spotkanie
-Za spotkanie-on takze sie napił ale chciał upić Mirande zeby się z nią przespać chciał w ten sposob sie na niej zemscić a przy okazji dobrze zabawic
Po chwili juz po jednym kieliszku zaczelo jej sie krecic w glowie
-Nie powinnam juz wiecej pic chyba-powiedziala
-Napij sie-prosił
-Ale...
-To ci nie zaszkodzi-mówił-Uwierz mi |
|